Gwiazdor Legii nie wytrzymał! Ostre słowa po meczu: „To wstyd”
— Każdy z nas musi spojrzeć w lustro — powiedział przed kamerami Canal+ Sport Paweł Wszołek tuż po remisie Legii Warszawa z Motorem Lublin 1:1. Drużyna prowadzona przez Iñakiego Astiza ponownie straciła punkty i praktycznie może zapomnieć o walce o mistrzostwo, choć przed sezonem była jednym z głównych faworytów. — Wstydzę się wyjść na ulicę po takim meczu — dodał wyraźnie poirytowany Wszołek, ostro oceniając dyspozycję zespołu w ostatnich tygodniach. A to nie był koniec jego krytyki.
Legia dominowała w drugiej połowie, jednak znów nie potrafiła przełożyć przewagi na zwycięstwo. Ostatni ligowy triumf zanotowała we wrześniu przeciwko Pogoni Szczecin. Od tego czasu minęły dwa miesiące, a stołeczny klub balansuje tuż nad strefą spadkową — sytuacja, której nikt w Warszawie nie umie wyjaśnić.
— Pozostał ogromny niedosyt. Motor oddał jeden celny strzał — z karnego. Taka bramka w końcówce mogłaby nas odmienić. Szkoda, bo bardzo potrzebowaliśmy takiego przełamania. Trudno mi cokolwiek mądrego powiedzieć… Musimy dalej pracować i się nie poddawać. Stać nas na więcej — mówił Wszołek w Canal+. Po chwili przeszedł do jeszcze mocniejszych słów.
„Jest mi wstyd” — Wszołek o sytuacji Legii
— Wciąż mamy sytuacje, jak choćby w meczu ze Spartą Praga. Kluczowe jest to, by strzelać jako pierwsi. Nie chcę nikogo oceniać… Jeśli nie zdobywasz bramek, nie wygrywasz. Każdy musi spojrzeć na siebie. Rywale nie oddadzą nam punktów za darmo. Mentalność jest najważniejsza — gra w Legii to ogromna presja, ale to nie może być wymówka. Jesteśmy coś winni kibicom. Wstydzę się po remisie pokazać na ulicy. Wiem, że sam mogę dać więcej, ale walki i charakteru nie może zabraknąć nikomu — podkreślił.
Największą bolączką Legii pozostaje fatalna skuteczność. W 92. minucie Rajović zmarnował stuprocentową okazję, co tylko pogłębiło frustrację kibiców.
Kolejne ligowe spotkanie Legia rozegra w sobotę 6 grudnia na wyjeździe z Piastem Gliwice.
Leave a Reply