Sensacyjne wieści z Wisły Kraków: Klub otwarty na oferty za czterech kluczowych zawodników, w tym Kamila Brodę przed styczniowym oknem transferowym
Wisła Kraków potwierdziła, że czterech z jej najważniejszych graczy może opuścić klub w nadchodzącym oknie transferowym. Wśród nich znajduje się Kamil Broda, który wyróżniał się w ostatnich sezonach swoją formą i doświadczeniem.
Według doniesień, działacze Wisły są gotowi rozważyć oferty z innych klubów zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Decyzja o ewentualnej sprzedaży ma umożliwić drużynie elastyczne zarządzanie finansami oraz wzmocnienie kadry w innych obszarach.
Nie podano jeszcze szczegółów dotyczących kwot transferowych ani potencjalnych destynacji zawodników. Kluczowe będzie również utrzymanie konkurencyjności zespołu w rozgrywkach Ekstraklasy podczas styczniowych roszad kadrowych.
Fani Wisły Kraków z niecierpliwością czekają na oficjalne komunikaty w tej sprawie, zwłaszcza że decyzje mogą znacząco wpłynąć na kształt drużyny w drugiej części sezonu.
Kamil Broda po remisie Wisły Kraków z Odrą Opole: “Powinniśmy zdobyć przynajmniej jedną bramkę więcej”
Bramkarz Wisły Kraków, Kamil Broda, podzielił się swoimi przemyśleniami po sobotnim remisie 2:2 z Odrą Opole. Według niego, zespół stworzył wiele okazji, ale zabrakło skuteczności, by zdobyć zwycięskiego gola.
– Powinniśmy byli zdobyć przynajmniej jedną bramkę więcej niż przeciwnik. Często byliśmy bardzo blisko, ale piłka nie chciała wpaść – powiedział Broda, analizując przyczyny porażki w praktyce, mimo że formalnie był to remis.
Bramkarz wskazał również problemy w budowaniu akcji: – W pierwszej połowie popełniliśmy sporo prostych błędów. Nasze niedokładne podania sprawiły, że gra stała się nerwowa – dodał.
Wisła nie wygrała już drugiego meczu z rzędu, co rodzi pytania o formę drużyny. Broda jednak nie tłumaczył słabego wyniku przerwą w rozgrywkach spowodowaną meczami reprezentacyjnymi. – Zawodnicy, którzy pozostali w klubie, ciężko pracowali. Wszyscy są w rytmie, nie czują, że przerwa zaburzyła ich formę – ocenił.
Odnosząc się do sytuacji, w których Wisła straciła dwa gole, Broda przyznał: – Zawsze pozostaje poczucie niedosytu. W pierwszej sytuacji zdjąłem piłkę z głowy rywala, ale czasem nie mam kontroli nad dalszym rozwojem akcji. Drugi gol również był bliski – strzał z pięciu metrów tuż przy głowie. To trudna sytuacja dla każdego bramkarza.
Teraz Wisła czeka wyjazdowy mecz z Górnikiem w Łęcznej. – Co się stało, to historia. Nie wracamy do tego. Liczy się każdy kolejny mecz i zdobywanie trzech punktów w każdym spotkaniu – podkreślił Broda.
Leave a Reply