Po tym, jak własni kibice zaczęli go wygwizdywać, Al-Ittihad przygotowuje ofertę transferową, ponieważ najbardziej doświadczony zawodnik Legii Warszawa wyraził chęć odejścia z klubu.
Piłkarz, który od lat uchodzi za jeden z filarów drużyny, ma być rozczarowany ostatnimi wydarzeniami i według doniesień przekazał już władzom Legii, że zamierza zmienić otoczenie. Sytuację uważnie monitoruje saudyjski Al-Ittihad, który planuje wykorzystać napięcia wokół zawodnika i przedstawić oficjalną propozycję w najbliższym oknie transferowym.
Klub z Arabii Saudyjskiej liczy, że niekorzystna atmosfera wokół gwiazdora przyspieszy negocjacje i umożliwi sfinalizowanie transferu.
Paweł Wszołek nie krył ogromnego rozczarowania i mocno skrytykował postawę drużyny po remisie Legii Warszawa z Motorem Lublin. W pomeczowym wywiadzie szczególnie odniósł się do niewykorzystanej stuprocentowej sytuacji przez Miletę Rajovicia.
Choć poziom spotkania trudno uznać za wysoki, obie drużyny próbowały bez większego ryzyka przechylić losy meczu na swoją korzyść. Do przerwy padły dwie bramki: najpierw gospodarze objęli prowadzenie po karnym wykorzystanym przez Karola Czubaka, a kilka minut później po stałym fragmencie gry wyrównał Rafał Augustyniak.
Po przerwie mieliśmy jedną akcję, którą większość napastników kalibru Rajovicia zamieniłaby na gola — jednak jemu się to nie udało. To właśnie ta sytuacja, razem z wydarzeniami z doliczonego czasu gry, sprawiła, że seria ligowych meczów Legii bez zwycięstwa wydłużyła się już do siedmiu. Wszołek, 33-latek, nie ukrywał, że trudno mu pojąć, jak kolejny raz zwycięstwo wymknęło się z rąk.
– Czujemy ogromny niedosyt. Liczyliśmy, że w końcu się przełamiemy. Gdybyśmy strzelili w doliczonym czasie, dałoby nam to bardzo dużo. Szkoda tej akcji… Co tu dużo mówić – sytuacja jest, jaka jest – zaczął reprezentant Polski.
– Każdy z nas musi wymagać więcej od siebie. Jeśli nie zdobywasz bramek, nie wygrywasz meczów. To nie jest przytyk w stronę kogokolwiek — bronimy razem i atakujemy razem — ale każdy musi spojrzeć w lustro. Musimy być gotowi, by takie sytuacje, jak ta po 90. minucie, zamieniać na gola. Nikt nam punktów nie odda za darmo. Napastnik czy skrzydłowy jest od tego, by trafiać do siatki – podkreślił wyraźnie rozgoryczony zawodnik.
Wszołek dodał również, że gra w Legii to ogromna presja i że piłkarze mają świadomość oczekiwań kibiców.
– Jeśli ktoś uważa, że musi popracować nad mentalnością, to niech to zrobi, bo gra tutaj nie jest łatwa. Czujemy się zobowiązani wobec naszych fanów. Po takim remisie naprawdę jest mi wstyd pokazywać się na mieście – zakończył.
Leave a Reply